sobota, 27 grudnia 2014

EDYNBURG (1)

Do Edynburga przyjechałam przed 16. Przeszła się trochę po pobliskich uliczkach i postanowiłam zameldować się w hostelu. Zostawiłam tam swoje rzeczy i z powrotem wróciłam do centrum. Zbyt dużo nie zwiedziłam. Przeszłam się Royal Mile, łączącą Edinburgh Castle z Pałacem Holyrood i pod wpływem impulsu postanowiłam jeszcze wejść na górę Arthur Seat's leżącą obok pałacu.

 Wchodząc na jedną z głównych ulic Prince St. widać jak Edinburgh Castle góruje nad miastem.




Tron Kirk- zbudowany w XVIIw, w 1952 r kościół został zamknięty. Używany przez krótki okres czasu jako miejsce informacji turystycznej. Obecnie zamknięty dla odwiedzających.


Royal Mile



Holyrood Palace


Jako, że już było po 19 zrobiłam tylko szybką rundkę wokół Salisbury Crags. Nie było dużo turystów, więc szło się bardzo dobrze. Pogoda też nie zawiodła.



W oddali Calton Hill








Ruiny kaplicy Św. Antoniego


Po 21 byłam już w hostelu. Porozmawiałam z dziewczyną z Japonii, z którą dzieliłam pokój i poszłam spać.

poniedziałek, 27 października 2014

GLASGOW

Podbój Szkocji planowałam już od zimy, czekałam tylko na właściwy moment. Wreszcie, pod koniec czerwca kupiłam bilety a w pierwszy weekend lipca ruszyłam nocnym Megabusem do Glasgow (14f) Muszę przyznać, że już na samym początku zrobiło się ciekawie. Obok mnie przysiadł się rodowity Szkot i zaczął mnie wypytywać skąd jestem i gdzie jadę. Sęk w tym, że kompletnie go nie rozumiałam. Pytania powtarzał po kilka razy i coś tam mruczał pod nosem. Po jakimś czasie jednak poddał się, stwierdzając, że jednak się ze mną nie dogada. Dzięki Bogu!
Glasgow to największe miasto w Szkocji, położone nad rzeką Clyde i uważany jest za jego komercyjną stolice.
Dotarłam  tam przed 8 i od razu udałam się do Glasgow Cathedral. Jest to piękny gotycki kościół,  najstarszy budynek w mieście, który jako jeden z nielicznych ocalał w czasach reformacji.



Zaraz za katedrą znajduje się słynny wiktoriański cmentarz. Położony na wzgórzu, skąd rozciąga się widok na miasto i katedrę. Strome zbocza, piękne, różnorodne nagrobki i krypty, brak turystów nadają temu miejscu niepowtarzalny charakter. Miejsce to uważam za najbardziej atrakcyjne w mieście.






Następnie poszłam na spacer do parku Glasgow Green, gdzie znajduje się People's Palace. Muzeum opowiada historię miasta od 1750r do dzisiaj.


Nie weszłam jednak do środka, ponieważ otwierali dopiero o 11 a ja nie miałam za dużo czasu.



Widok na fontannę królowej Wiktorii. Podobno miasto wydało pół miliona funtów na jej renowacje.


Tolbooth Steeple-  miejsce gdzie spotyka się 5 ulic.



W centrum znajduje się Lighthouse (Mitchell Ln), składający się z 6 pięter budynek. Muzeum zostało otwarte przez królową Elżbietę w 1999r. Wstęp jest darmowy.


Ja weszłam tam tylko żeby zobaczyć panorame miasta, która niestety nie zachwyciła mnie.


Na George Square trwały przygotowania do Igrzysk Wspólnoty Narodów. Plac zbudowany był w epoce wiktoriańskiej, ozdobiony kilkunastoma kolumnami znanych osobistości. Jest to miejsce różnych ceremonii, parad, wystąpień publicznych itp.


Na wschodnim krańcu placu znajduje się bogato zdobiony City Chambers- ratusz, otwarty w 1888r przez Królową Wiktorię. Wejście jest bezpłatne.


Muzeum sztuki nowoczesnej.


Młody nieźle wymiatał


Najstarszy dom w Glasgow- Provand's Lordship. Został zbudowany w XVw jako część szpitala. Później został wykorzystany jako mieszkanie dla duchownych. Obecnie dom funkcjonuje jako muzeum i leży w sąsiedztwie katedry.



O 14.30 miałam już autobus (znowu Megabus za 4f) do Edinburgh.
Cdn...


niedziela, 21 września 2014

WINDSOR

Zamek królewski w Windsorze został zbudowany przez Wilhelma I Zdobywce w latach 1070-1086, a od 1110r jest rezydencją królów Anglii. Obok Buckingham Palace i Pałacu Holyrood jest oficjalną rezydencją monarchów. Zamek ten jest dla Królowej Elżbiety ulubioną rezydencją. To tutaj spędza swój czas przyjmując oficjalnych jak i prywatnych gości.



Z Londynu musimy wsiąść w autobus 702 (greenline) i po ok 1,5h jazdy jesteśmy na miejscu.
Bilet wstępu na zamek jest dosyć drogi. Studencki to koszt ok 17f. Aby wejść do środka musimy przejść przez specjalne bramki, które wykryją czy mamy przy sobie jakieś niebezpieczne narzędzia.

/


Zamek możemy zwiedzać na własną rękę lub skorzystać z darmowej, ok 30minutowej wycieczki z przewodnikiem, który w ciekawy sposób opowiada historię tego miejsca.


Całość jest bardzo dobrze zadbana. Równo skoszone trawniki, piękne kwiaty, zadbane budynki.


Czasami możemy nawet natknąć się na taki widok.
 





Niestety nie udało nam się wejść do St George's Chapel z powodu remontu.


Cały zamek zwiedziłyśmy w ok 2,5h i udałyśmy się na krótkie zwiedzanie miasteczka. Jest ono całkiem przyjemne, chociaż malutkie.
Windsor jako miasteczko może również poszczycić się jedną z lepszych szkół dla chłopców z internatem w kraju (za którą oczywiście płaci się konkretne pieniądze).