niedziela, 10 września 2017

GŁÓWNY SZLAK ŚWIĘTOKRZYSKI cz. 2 TRASA MIEDZIANA GÓRA- ŚW. KATARZYNA

Dzień 2-gi to zdecydowanie najgorszy odcinek na całej trasie. Miałam do przejścia ok 33 km. Wstałam przed 6:00 a na szlaku stawiłam się o 8.00. Bus do Miedzianej Góry z Dworca PKS kursuje bardzo często i kosztuje 3,50zł.



Po ok 1,5 h dochodzi się do Rezerwatu Przyrody Kamienne Kręgi na Górze Gradowej. Prawdopodobnie w VII-VIII w mieścił się tutaj pogański ośrodek kultowy, a w X w wczesnośredniowieczna osada-grodzisko. Obecnie podziwiać możemy murowaną kaplicę z 1850r. oraz naturalne wychodnie geologiczne dolnotriasowych piaskowców m.in. w czynnym kamieniołomie.



Kilka minut później jest się już we wsi Tumlin, gdzie z przesiadką w Miedzianej Górze można dotrzeć do Kielc.
Idąc dalej natrafia się na brzydki ok. 30 minutowy odcinek gdzie trzeba okrężną drogą omijać szpury z wodą.


Po przejściu tego odcinka czeka nagroda.


Opuszczamy Wzgórza Tumlińskie i wchodzimy w Pasmo Masłowskie. Swoją nazwę zawdzięcza miejscowości Masłów Pierwszy. Rozciąga się od Doliny Sufragańca na północnym zachodzie po przełom Lubrzanki na południowym wschodzie.

Jednym z najgorszych odcinków jest przejście mostem dla zwierząt nad S7. Nie dość że się bałam, że spotkam jakiegoś zwierzaka to jeszcze później znowu trzeba się gimnastykować żeby omijać wielkie kałuże na trasie. Dodatkowo spotkałam żmiję zygzakowatą, która dała mi dodatkową motywację aby jak najszybciej pokonać ten odcinek.


Zdecydowanie najlepszy widok na całej trasie jest ten z Domianówki na Masłów Pierwszy.


Gmina Masłów posiada ok 600 miejsc noclegowych i jest dobrym miejscem wypadowym do wędrówek pieszych i rowerowych. Za Masłowem przechodzimy koło pomnika przyrody nieożywionej- Diabelskiego Kamienia. Związana jest z nim legenda o diable, który chcąc zniszczyć Św. Krzyż załadował nocą na plecy wielki kamień i poleciał w kierunku Św. Katarzyny. Kamień okazał się zbyt ciężki na szybki lot i kiedy kogut zapiał oznajmiając nadejście dnia, diabeł upuścił kamień na grzebiecie Klonówki.
Niestety miejsce jest bardzo zaniedbane i zaśmiecone co nie zachęca do zrobienia krótkiej przerwy.


Dalej ścieżka biegnie w dół do przełomu Lubrzanki. Przechodzi się przez jezdnię i jest się już w Paśmie Łysogóry. Jest to najwyższe pasmo w Górach Świętokrzyskich, ma ok 25km długości. Swój koniec ma w okolicach Nowej Słupi. Pierwszym wzniesieniem jest Góra Radostowa, z której jest jeden z ładniejszych widoków na Gorę Wymyśloną. Była już 17:30 i już byłam lekko zmęczona i poirytowana, że jeszcze przede mną ok 2 h marszu.

Widok na Wymyśloną z Radostowej.


Widok na Radostową ze zbocza Wymyślonej.


Widok z Wymyślonej.


Krótko po 19:00 wreszcie dotarłam do Św. Katarzyny.
Nocleg zarezerwowałam w Szkolnym Schronisku Młodzieżowym "Tanie Spanie". Miałam pokój 1-osobowy z łazienką za 28zł.


To był zdecydowanie za długi odcinek dla przeciętnego turysty. Zamiast cieszyć się drogą pod koniec już ledwo szłam. Na trasie spotkałam tylko 1 turystę, który szedł w przeciwną drogę.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz