czwartek, 5 grudnia 2013

Coś mam ostatnio pecha odnośnie jedzenia. W poniedziałek zjadłam makaron z sosem carbonarra na lunch i pech chciał, że najstarsza chciała właśnie to zjeść na obiad. I był ryk, ale hostka powiedziała, że pies to zjadł. Potem wyrzuciłam stare babeczki, bo nikt od 3dni ich nie jadł i znowu najstarsza sobie o nich przypomniała.Stwierdziła jednak, że wszystkie zostały zjedzone w niedzielę.
W środę skończyłam szkołę w englishhouse i mam teraz więcej czasu. Powiedziałam więc hostce, że jak chce to pomogę jej sprzątać przed świętami, czy wyjść z psem na spacer. Bardzo się ucieszyła, a mi dodatkowe pieniądze też się przydadzą. Tak więc chodzę z psem na spacer i pomagam sprzątać. Im bliżej do świąt tym czas szybciej mija. Dzisiaj i w piątek mam babysitting, sobota wolna, a w niedzielę pracuję.
Dobranoc :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz