Od kilku dni jestem już w Polsce. Co prawda mam jeszcze kilka postów do napisania z moich wypraw, ale to może poczekać.
A więc do dzieła. Jako au pair byłam w sumie 11 miesięcy, od końca sierpnia 2013r do końca lipca 2014r. Był to dosyć intensywny rok, poznałam parę interesujących osób, podszkoliłam język, pozwiedzałam kawałek Anglii. Jednym słowem to co sobie zaplanowałam to zrealizowałam.
O mojej host rodzinie nie będę się za dużo rozpisywać. Dobrze mi się u nich mieszkało, fajna rodzinka, ale jestem już w Polsce i czas żyć własnym życiem.
Plusy i minusy bycia au au pair w skrócie:
PLUSY
-nauka języka, kultury danego kraju,
-poznawanie nowych ludzi,
-podróżowanie,
-samodzielność i pewność siebie,
-imprezy,
- nauka w collegu,
-życie w innym kraju
-niezapomniane wspomnienia,
MINUSY
-tęsknota za rodziną, przyjaciółmi,
-mieszkanie z host rodziną, (czasami bywa uciążliwe)
-znoszenie nastrojów dzieciaków,
-praca w rozbitych godzinach- trochę rano, trochę popołudniu,
Tak naprawdę wszystko zależy jaką ma się rodzinę i w gdzie się mieszka. Najlepiej mieszkać w dużym mieście, wiem z własnego doświadczenia. Jest wtedy dużo miejsc do zwiedzania, mniejsze koszty dojazdu, większa możliwość połączeń międzymiastowych. Jeżeli ktoś utknie na wsi to współczuję.
Jak oceniam program au pair? Jest to dobry program, dla tych, którzy chcą zrobić sobie gap year od szkoły, podszkolić język i pozwiedzać dany kraj. Nie polecam wkładać całego serca w tą pracę, bo to jest WASZ CZAS i to wy musicie go wykorzystać jak najlepiej.Musicie pamiętać również o tym, że nie jest to praca typowej niani, tylko spełniacie rolę starszej siostry.
Wiele rzeczy należałoby poprawić w tym programie, chociażby podnieść kieszonkowe, bo 90f tygodniowo to naprawdę mało. Tak samo mówienie, że au pair to członek rodziny to również dość grzecznie mówiąc lekkie niedomówienie. Jest to raczej rodzaj wymiany- ty opiekujesz się dziećmi, a hości karmią cię, dają pokój i kieszonkowe. Jednak, kiedy odstawi się te rzeczy na bok i zacznie się realizować swój cel to może być to naprawdę udany rok. Mniej więcej to tyle z ważniejszych rzeczy.
Teraz czas na zasłużone wakacje!
A więc do dzieła. Jako au pair byłam w sumie 11 miesięcy, od końca sierpnia 2013r do końca lipca 2014r. Był to dosyć intensywny rok, poznałam parę interesujących osób, podszkoliłam język, pozwiedzałam kawałek Anglii. Jednym słowem to co sobie zaplanowałam to zrealizowałam.
O mojej host rodzinie nie będę się za dużo rozpisywać. Dobrze mi się u nich mieszkało, fajna rodzinka, ale jestem już w Polsce i czas żyć własnym życiem.
Plusy i minusy bycia au au pair w skrócie:
PLUSY
-nauka języka, kultury danego kraju,
-poznawanie nowych ludzi,
-podróżowanie,
-samodzielność i pewność siebie,
-imprezy,
- nauka w collegu,
-życie w innym kraju
-niezapomniane wspomnienia,
MINUSY
-tęsknota za rodziną, przyjaciółmi,
-mieszkanie z host rodziną, (czasami bywa uciążliwe)
-znoszenie nastrojów dzieciaków,
-praca w rozbitych godzinach- trochę rano, trochę popołudniu,
Tak naprawdę wszystko zależy jaką ma się rodzinę i w gdzie się mieszka. Najlepiej mieszkać w dużym mieście, wiem z własnego doświadczenia. Jest wtedy dużo miejsc do zwiedzania, mniejsze koszty dojazdu, większa możliwość połączeń międzymiastowych. Jeżeli ktoś utknie na wsi to współczuję.
Jak oceniam program au pair? Jest to dobry program, dla tych, którzy chcą zrobić sobie gap year od szkoły, podszkolić język i pozwiedzać dany kraj. Nie polecam wkładać całego serca w tą pracę, bo to jest WASZ CZAS i to wy musicie go wykorzystać jak najlepiej.Musicie pamiętać również o tym, że nie jest to praca typowej niani, tylko spełniacie rolę starszej siostry.
Wiele rzeczy należałoby poprawić w tym programie, chociażby podnieść kieszonkowe, bo 90f tygodniowo to naprawdę mało. Tak samo mówienie, że au pair to członek rodziny to również dość grzecznie mówiąc lekkie niedomówienie. Jest to raczej rodzaj wymiany- ty opiekujesz się dziećmi, a hości karmią cię, dają pokój i kieszonkowe. Jednak, kiedy odstawi się te rzeczy na bok i zacznie się realizować swój cel to może być to naprawdę udany rok. Mniej więcej to tyle z ważniejszych rzeczy.
Teraz czas na zasłużone wakacje!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz