niedziela, 1 marca 2015

BOURNEMOUTH

Ostatnia wycieczka odbyła się do Bournemouth z Natalią. Był to najbardziej lajtowy wypad. Typowy plażing Nic nie zwiedziłyśmy, bo i w sumie nic super atrakcyjnego tam nie ma. Poopalałyśmy się, trochę popływałyśmy w lodowatej wodzie. Zjadłyśmy okropną rybę z frytkami o smaku oleju. I tyle.


Co mnie urzekło to malutkie domki, które były pomalowane w różnych odcieniach tego samego koloru i przechodziły w następne kolory.





Odeszłyśmy trochę dalej od molo i cała plaża należała do nas.




Wróciłyśmy akurat na finał mistrzostw świata w piłce nożnej. Kupiłyśmy piwo w pubie i usiadłyśmy w kąciku. W przerwie poszłam do łazienki i o zgrozo! Tak się zjarałam, że wyglądałam jak burak... Nie wspominając już nic o następnych dniach i moim wyglądzie.

Tak oto skończyły się moje wojaże po Anglii.
 Drogie au pairki, jeżeli macie weekend wolny to nie zastanawiajcie się, wsiadajcie w autobus i zwiedzajcie. Czasami naprawdę tanim kosztem możecie zwiedzić kilka fajnych miejscówek!

1 komentarz:

  1. Witaj
    Tam jeszcze od 2 lat pobytu w Londynie, nie dotarłam. Jak na razie zaliczone Brighton, Beachy Head (piękne klify) oraz Portsmouth, niedaleko miejscowości w której byłaś.
    Ale plaża widzę tu całkiem niezła i duża.
    Nie mogę się już doczekać lata i plażowania.
    Ania

    -------
    http://london-lavender.com

    OdpowiedzUsuń