sobota, 1 października 2016

PIESZO PRZEZ PŁW. HELSKI CZ.1 HEL

Półwysep Helski miałam zamiar zwiedzić na rowerze. Jednak po tej wycieczce miałam zamiar jechać od razu do rodzinnego domu, więc nie opłacało się brać roweru. Padło na pieszą wycieczkę przez Półwysep Helski.
Zarezerwowałam noclegi na Helu i w Kuźnicy. Kupiłam bilety i w sobotę o 12 już byłam na miejscu. Zameldowałam się i zostawiłam bagaże w pokoju i poszłam zwiedzać.
Turystów było bardzo dużo, bo i pogoda w ostatni weekend września była przepiękna. Miałam nawet kłopot ze znalezieniem pokoju na sobotę.
Najpierw szybki spacer na cypel, tam zjadłam kanapkę i ruszyłam w stronę latarni. Ma 41,5m wysokości i trzeba się trochę natrudzić, żeby tam wejść, ale widoki nagradzają wszystko.


Widok na miasto.


Następnie znowu wróciłam się na plażę, zobaczyć Kopiec Kaszubów. Został odsłonięty w 2013r. Jest to symbol początku naszego kraju oraz jedności ludności kaszubskiej. Związana jest z nim również legenda o Stolemach Kaszubskich- olbrzymach, które władały Pomorzem w dawnych czasach. Podobno, kiedy na świecie zapanuje pokój głazy z powrotem zamienią się w przyjazne Stolemy.


Trasa spacerowa na Cypel.



Instytut bursztynu w porcie.


Port Hel.




Zaraz za portem przy ul. Morskiej 2 znajduje się fokarium. Ostatnie karmienie w sobotę było o 14 więc już odpuściłam sobie to miejsce.

Fokarium

Idąc dalej wzdłuż zatoki natrafiamy na Park Wydmowy. Ma on na celu odtworzenie i prezentację charakterystycznej dla wydm szaty roślinnej. Teren jest ogrodzony aby roślinność mogła sobie spokojnie rosnąć. Wybudowano również kładkę dla turystów oraz wiaty, gdzie można sobie usiąść i podziwiać Zatokę Pucką.


Klimatyczne łódki można spotkać w każdej miejscowości na półwyspie.



Ta ogromna ryba przy Domu Morświna zbudowana jest z ok. 3 tys. plastikowych butelek.


Dom Morświna (przy Parku Wydmowym).


Zaletą podróżowania w pojedynkę jest to, że można zmieniać plany według własnego uznania. Nikogo nie muszę się pytać o zdanie, czy godzić się na kompromis. Idę tam gdzie chcę i kiedy chcę. Miałam jeszcze trochę czasu do zmroku i poszłam na zaplanowaną na dzień jutrzejszy Górę Szwedów. Znajdującą się od strony Morza Bałtyckiego. Od strony miasta  idzie się przez lasek ok. 40 min. Swoją nazwę zawdzięcza Szwedom, którzy podczas sztormu w 1628r. wpadli na mieliznę. Wzniesienie ma 19 m n.p.m. a na jej szczycie znajduję się zbudowana w 1936r. latarnia morska. Swoją funkcję pełniła do 1990r. Obecnie latarnia jest częściowo zdewastowana.


Budynek przy latarni.


Widok z Góry Szwedów.

Pozdrowienia z Helu!


Z powrotem wracałam plażą i wspomnianym już wcześniej laskiem. Było ok 19 i szybko zrobiło się szaro. Miałam nadzieję, że nie wyskoczy mi żaden dzik. Chyba wykrakałam bo najpierw ok 50 m. przede mną przebiegł przez drogę 1 dzik. Nie muszę chyba mówić, że ciśnienie podskoczyło a głowa chodziła od prawej do lewej w poszukiwaniu nowych zwierzaków. Chwilę potem drogę przebiegła cała rodzinka. Już miałam głowie wizję jak mnie gonią i pożerają. Na szczęście one chyba bardziej się bały mnie niż odwrotnie. Resztę drogi pokonałam prawie biegnąc. Dzień pełen atrakcji.

1 komentarz:

  1. Takie wycieczki to bajka! Bardzo polecam. Jeżeli chodzi o wypoczynek nad morzem, na helu, to koniecznie trzeba spróbować sportów wodnych. Sprzęt od https://gosup.pl/kamizelki-ratunkowe-9 może wam się przydać i to na niejednych wakacjach.

    OdpowiedzUsuń