niedziela, 23 lutego 2014

NATURAL HISTORY MUSEUM CZ. 2

W piątek wieczorem wróciłam do Londynu. Sama podróż autobusem z lotniska do miasta trwała prawie tyle co lot z Bydgoszczy do Londynu. Wczoraj zrobiłam sobie luźniejszy dzień i zwiedziłam tylko niebieską strefę w Natural History Museum. Została mi jeszcze tylko pomarańczowa. Jak na razie najbardziej zainteresował mnie dział Human Biology.

I wszystkie wspomnienia wróciły...

A tak będę wyglądać za 20lat :)







Po południu wróciła rodzinka, trochę pogadaliśmy i zaszyłam się w mojej dziupli. A dzisiaj z rana pracowałam, a resztę dnia spędziłam w moim łóżeczku :)

środa, 19 lutego 2014

WAKACJE


Pogoda w Anglii okropna, ciągle pada i wieje. W zeszłą sobotę moja najmłodsza dziewczynka miała animal birthday party organizowane w domu. Cała jej klasa została zaproszona, i wszystkie dziewczynki były bardzo podekscytowane. Mi osobiście również bardzo podobał się ten pokaz.





Z bieżących informacji- pojawiła się nowa au pair, Dorota która jest moją sąsiadką. Razem z jeszcze inną au pair Martą zwiedzamy, plotkujemy i wychodzimy na piwko w weekendy.
W tą sobotę wybrałyśmy się na spacer brzegiem Tamizy. Pogoda nie mogła się zdecydować, najpierw padało, a godzinę później zrobiło się pogodnie, chodź mroźnie.







Dzisiejszego posta piszę z mojego pokoju, w Polsce. Rodzinka wyjechała do Francji, a ja skorzystałam z okazji i na niecały tydzień przyleciałam odwiedzić moją rodzinę. 
A takie oto widoki towarzyszyły mi podczas lotu


Lądowałam w Poznaniu i zostałam tam 2 dni. Stary Rynek coraz bardziej mi się podoba. Jest bardzo klimatyczny i kolorowy,





W piątek wracam do Londynu i dwie kolejne niedziele spędzam poza Londynem. Ale o tym następnym razem :)

niedziela, 2 lutego 2014

NATURAL HISTORY MUSEUM, LONDON'S CHINESE NEW YEAR

I juz mamy luty. Ten czas plynie zdecydowanie za szybko. Zaczelam wreszcie chodzic na silownie. Jest strasznie mala, ale nie ma co narzekac, skoro to jest szkolna silownia i w dodatku za darmo.
Wczoraj zrobilam sobie luzniejszy dzien i poszlam do Natural History Museum. Zwiedzilam tylko zielona i czerwona strefe. Potem zrobil sie za duzy tlok, wiec bez sensu bylo cokolwiek ogladac, przeciskajac sie przez tlum ludzi.






Nastepnie poszlam na szybki spacer do Hyde Parku. Po drodze ujrzalam taka oto scene:
gosciu tanczyl sobie na dachu swojego samochodu a przechodnie dolaczali sie do niego i razem tworzyli dos zabawny obraz:)


A w parku jak zwykle pieknie i juz prawie wiosennie.




Dzisiaj na Trafalgar Square odbywa sie powitanie chinskiego roku. Pogoda piekna, ludzi jak zwykle baaardzo duzo.



Zostalysmy tam krotko, bo troche przynudzali, wiec wybralysmy sie do sklepu M&M's. Super miejsce z fajnymi gadgetami i zabojczymi cenami.






Nastepnie wyruszylysmy do China Town pokrecic sie i cos zjesc. Przebywanie w tak duzych skupiskach ludzi bywa przyjemne, ale meczace.
A wieczor mija mi oczywiscie na marnowaniu czasu przed komputerem. Zadanie domowe oczywiscie samo sie zrobi :)