Po niemiłosiernych upałach, pogoda się zepsuła.
Fajnie jak jest ciepło, można sobie chodzić na krótkim rękawku, ale jak jest
duszno to człowiek źle się czuje. Wiem, że w Anglii będzie przez większość
czasu deszczowa pogoda, co mnie trochę martwi, ale niech sobie popada przez 2
dni a potem znowu wyjdzie słoneczko.
Wczoraj późnym popołudniem wybrałam się na wycieczkę
rowerową. Dodam, że mieszkam teraz u dziadka, gdzie zaczął się remont domu.
Przeprowadzimy się tutaj jesienią, kiedy wszystko będzie gotowe, a kiedy mnie
już tu nie będzie. Zasięg w telefonie to jakaś katastrofa. Trzeba kłaść go
kłaść w określonych miejscach, ponieważ smsy nie dochodzą. Namiętnie czytam
książki, powtarzam sobie słówka z angielskiego. Naprawdę zaczynam się bać, że
nie zrozumiem co dzieciaki do mnie mówią, a to już będzie porażka…
Kilka zdjęć z wczorajszej wycieczki
Głupota ludzka nie zna granic
Jak byłam młodsza, spędzaliśmy razem z siostrami i
kuzynostwem wakacje u babci, czyli jakieś 10 lat temu. Jeździliśmy często
rowerami na tą górę piachu, oddaloną jakieś 3 km od domu i skakaliśmy z niej.
To była zabawa! Oczywiście przez te wszystkie lata zdążyło to wszystko
zarosnąć.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz