Szybko zleciał ostatni tydzień. Dzieciaki grzeczniejsze się zrobiły, sobotni babysitting to była czysta przyjemność. Żadnego marudzenia, od razu poszły spać. Po prostu bajka :)
Odwiedziłam mój lubiony charity shop i co kupiłam? Sziszę :P
A tak się prezentował mój tłusty czwartek.
A w piątek pojechałyśmy do centrum odchamić się. Była również z nami nowa au pair z Estonii. Było bardzo sympatycznie, ale ceny przyprawiały o zawrót głowy...
Dobranoc :)
Odwiedziłam mój lubiony charity shop i co kupiłam? Sziszę :P
A tak się prezentował mój tłusty czwartek.
A w piątek pojechałyśmy do centrum odchamić się. Była również z nami nowa au pair z Estonii. Było bardzo sympatycznie, ale ceny przyprawiały o zawrót głowy...
To miasto nigdy nie śpi
Dobranoc :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz