poniedziałek, 7 października 2013

ROLKI, HYDE PARK

Piątek- po skończonej pracy, razem z innymi au pair z Polski- Anią, Justyną-moją sąsiadką i Kasią wybrałyśmy się do pubu, gdzie można było wypić piwo i trochę potańczyć. Oczywiście nie mogło zabraknąć polskiego akcentu- ochroniarze i barman to Polacy :P
Sobota- zakupy w Westfield, największym centrum handlowym w Londynie, który znajduje się niedaleko nas. Ja miałam konkretny cel- kupić rolki. Nie miałam zbyt dużego wyboru w Sport Direct, ale nie dam ok 100f za rolki w innym sklepie. Dałam za nie jedynie 30f






W Polsce zostawiłam lepsze. Dzisiaj mam zamiar je wypróbować. Mam nadzieję, że ukończę jazdę bez złamanej kończyny :P Kiedy moje najstarsze dziecko usłyszało, że kupiłam rolki, oczy jej się tak zaświeciły- okazało się, że też lubi jeździć. Prawdopodobnie dostanie nowe rolki na urodziny, bo ze starych już wyrosła.
A wieczorem babysitting.

Niedziela- wybrałyśmy się do Hyde Parku. Mogę śmiało powiedzieć, że odpoczęłam. Kiedy się mieszka całe życie na wsi, mając za domem las, to czegoś w tym wielkim mieście brakuje. Pogoda była cudowna, a to przecież już październik. Cały dzień chodziłyśmy i chodziłyśmy. Hyde Park jest ogromny i bardzo zadbany, piękne jezioro, baaardzo dużo ludzi. Odwiedziłyśmy także Kensington Gardens. Chyba bardziej mi się spodobał. Więcej przestrzeni, trochę zaniedbany i przede wszystkim mniej ludzi.
Z powrotem wróciłyśmy pieszo do domu. Zajęło nam to prawie godzinę, ale najważniejsze- nie zgubiłyśmy się :)












Brak komentarzy:

Prześlij komentarz