Bath położone jest nad rzeka Avon, w hrabstwie Somerset, 159km od Londynu. Miasto to jest chyba najbardziej znane z łaźni rzymskich, które jest jego największą atrakcją. Tam też skierowałam swoje pierwsze kroki. Trochę przestraszyłam się długością kolejki, ale ne szczęście nie czekałam długo. Bilet wstępu kosztuje 13,50f, każdy dostaje audio przewodnik, w wybranym przez siebie języku. Największe wrażenie robi główny basen, ale inne części też są piękne. Woda jest zielona i widać unoszącą się nad nią parę wodną. Niestety nie można jej dotykać. Jeżeli będziecie mieli okazję pojechać do Bath gorąco polecam to miejsce!
The Roman Baths
Tuż obok łaźni znajduję się kościół. Z zewnątrz prezentuje się bardzo okazale. Sugerowana dotacja to 2,50f więc dałam sobie z tym spokój.
Z południowej strony most wygląda się pięknie. W środku znajdują się sklepiki i kawiarenki, które w weekendy są bardzo oblegane.
Następnie udałam się zobaczyć Royal Crescent. Jest to przykład architekury gruzińskiej, ma on kształt półksiężyca. Mieszczą się w nim hotel, restauracja i prywatne mieszkania.
Jeżeli jesteś fanem/fanką Jane Austen to masz okazję odwiedzić muzeum poświęcone właśnie tej pisarce. Spędziła w Bath kilka lat, w jej książkach przewija się motyw tego miasta. Wstęp niestety płatny- ok 7f.
Dalej wybrałam się do National Trust, zobaczyć słynny Palladian Bridge. Jest trochę oddalony od centrum- jakieś 20min marszu, ale jakie widoki! Oczywiście znowu trzeba było zapłacić za wstęp. Dostaję się mapkę z najważniejszymi miejscami do zwiedzenia i można łazić, gdzie się chce. Ja spędziłam tam ok 3h. Są trzy punkty widokowe, dwa jeziorka i piękny mostek. Park nie jest duży, ale można się zmęczyć tym wchodzeniem i schodzeniem pod górkę.
Na koniec jeszcze raz poszłam do centrum. Skończył się mecz piłki nożnej i tak panowie świętowali:
A już niebawem relacja z kolejnej wycieczki :)
The Roman Baths
Tuż obok łaźni znajduję się kościół. Z zewnątrz prezentuje się bardzo okazale. Sugerowana dotacja to 2,50f więc dałam sobie z tym spokój.
Bath Abbey
Z południowej strony most wygląda się pięknie. W środku znajdują się sklepiki i kawiarenki, które w weekendy są bardzo oblegane.
Pulteney Bridge
Następnie udałam się zobaczyć Royal Crescent. Jest to przykład architekury gruzińskiej, ma on kształt półksiężyca. Mieszczą się w nim hotel, restauracja i prywatne mieszkania.
Royal Crescent
Jeżeli jesteś fanem/fanką Jane Austen to masz okazję odwiedzić muzeum poświęcone właśnie tej pisarce. Spędziła w Bath kilka lat, w jej książkach przewija się motyw tego miasta. Wstęp niestety płatny- ok 7f.
Jane Austen Centre
Dalej wybrałam się do National Trust, zobaczyć słynny Palladian Bridge. Jest trochę oddalony od centrum- jakieś 20min marszu, ale jakie widoki! Oczywiście znowu trzeba było zapłacić za wstęp. Dostaję się mapkę z najważniejszymi miejscami do zwiedzenia i można łazić, gdzie się chce. Ja spędziłam tam ok 3h. Są trzy punkty widokowe, dwa jeziorka i piękny mostek. Park nie jest duży, ale można się zmęczyć tym wchodzeniem i schodzeniem pod górkę.
Na koniec jeszcze raz poszłam do centrum. Skończył się mecz piłki nożnej i tak panowie świętowali:
A już niebawem relacja z kolejnej wycieczki :)
Wiedziałam, że Londyn jest wielokulturowy, no ale żeby aż starożytni rzymianie w czerwonych płaszczach się tam przypałętali? Hahaha
OdpowiedzUsuńPiękne miejsca, coraz bardziej Anglia mnie oczarowuje!